Test DAC/AMP NuForce Icon
HDP vs O2/ODAC
Na różnych forach internetowych przewija się ostatnio sporo
dyskusji na temat O2 i ODACa – wydaje się, że urządzenia te mają tyle samo
zwolenników, co przeciwników. Nie zależy mi na wysławianiu O2 i ODACa – jestem
w pełni z nich zadowolony, nie chcę też być piewcą NwAvGuy’a, ale cenię sobie
jego pracę – mam za małą wiedzę w temacie elektroniki, by wnikać w pomiary
urządzeń i szerzyć jego ideologię. Postanowiłem jednak dokonać jak najwięcej
porównań z innym sprzętem różnych półek cenowych, po to by chociaż w pewnym
stopniu oddać specyfikę moich „obiektywnych” urządzeń i samemu lepiej je zrozumieć.
W poprzednim teście przedstawiłem porównanie O2 i ODACa do zestawu
FiiO E17 z E09k, który brzmi podobnie, ale jednak subiektywnie słabiej, będąc
tym samym wyraźnie droższy. W tym teście przepaść cenowa jest jeszcze większa –
O2 i ODAC kosztują około 850 zł, a Icon HDP 1600 zł. Stawiam wobec niego tak
samo wysokie wymagania.
O NuForce Icon HDP napisano już bardzo dużo. W większości
recenzji pojawiają się opinie o doskonałej rozdzielczości sopranów,
przejrzystości, a wręcz transparentności kreowanego brzmienia – wygląda na to,
że ten DAC/AMP jest więc wierny nagraniu i niekoloryzujący. Te opisy świetnie
definiują O2 i ODACa, dlatego ta konfrontacja zapowiadała się niezwykle
interesująco.
Wyposażenie i budowa
Icon dostarczany jest w bardzo dużym, prostokątnym,
plastikowym opakowaniu – o matowo-zielonej kolorystyce. Z racji gabarytów nie
jest zbyt poręczne, mimo umieszczonej rączki na jednym z boków. Icon jest w nim
wyeksponowany przez przezroczyste, foliowe okienko, a właściwie jego boczna
strona. W środku oprócz samego urządzenia znajdują się:
- zasilacz,
- kabel USB,
- adapter 6,3 mm,
- adapter optyczny,
- gumowana podstawka pod
urządzenie,
- instrukcja obsługi (z
wkładką z poradami dotyczącymi brzmienia i jego definiowania).
Nie można narzekać na ich jakość.
Również samo urządzenie jest wykonane rewelacyjnie. Jest
dosyć ciężkie i masywne – obudowa jest metalowa i wykończona na matową czerń.
Całość skręcana śrubami – front klasycznymi, tylna ścianka imbusowymi. Przednia
ścianka wyposażona jest w dwa pokrętła: regulację głośności z włącznikiem oraz
pokrętło zmiany źródła (U – USB, D – cyfrowe, A – analogowe). Oprócz tego,
kilka centymetrów od pokrętła znajduje się wyjście słuchawkowe 6,3 mm.
Nie podoba mi się jedynie to, że front urządzenia wpuszczony
jest kilka milimetrów w obudowę – wystająca krawędź nie jest zaokrąglona, tym
samym niezbyt przyjemna w dotyku.
Tylna ścianka zawiera pogrupowane gniazda:
- wyjście analogowe (2xRCA),
- wejścia cyfrowe (USB,
optijack, coaxial),
- wejście analogowe (2xRCA).
Oraz gniazdo zasilania.
Nie ma również podstaw do narzekania na ergonomię
użytkowania Icona. Można go używać klasycznie – leżącego na płasko lub postawionego
pionowo na gumowanej podstawce. Icon wygląda świetnie, wręcz monumentalnie – to
w sumie prosty czarny blok z dużymi, masywnymi pokrętłami z prostą skalą i
skromnymi oznaczeniami. Przypomina mi monolit z Odysei Kosmicznej – sprawdzi się w każdym otoczeniu. Jego obudowa
to minimalizm w rozmiarze L – Icon jest półtora raza większy od O2. Jak na
sprzęt biurkowy to dosyć sporo, ale dalej praktycznie. Oczywiście jeśli Icon
ustawiony jest pionowo to zajmuje jednak mniej miejsca niż O2/ODAC lub
E17/E09k. Gniazda rozłożone są wygodnie i logicznie – mają zachowany odpowiedni
dystans, przez co nie ma żadnych problemów przy ich regulowaniu.
Urządzenie lekko się grzeje, nawet wyłączone – po dłuższym
odsłuchu potrafi delikatnie podgrzać wtyk słuchawek. Pewnie dlatego lepiej
używać go na podstawce, postawionego bokiem, ze względu na lepszą wentylację.
Specyfikacja
Jeśli z zewnątrz Icona można określić jako
minimalistycznego, to w środku jest jednak odwrotnie. NuForce informuje, że
urządzenie posiada ten sam układ co inne urządzenia ich produkcji: DAC
wyceniony na 1450 dolarów i przedwzmacniacz za 1650 dolarów. Stawia to
testowane urządzenie na dumnej półce High End. Sercem Icona jest układ
składający się z czterech DACów, które działają jednocześnie i obsługują pliki
24bit/192kHz (koaksjalnie lub optycznie) oraz 24bit/96kHz (USB). Układ cyfrowy
i analogowy posiadają oddzielne, niezależne układy zasilania. Oprócz tego
zastosowano wiele rozwiązań mających zniwelować zakłócenia czy szumy. Producent
zapewnia też obsługę słuchawek o impedancji do 600 Ohmów, czyli tak jak O2.
Niestety, testowana sztuka szumi, co w niektórych
przypadkach jest mocno słyszalne – np. na słuchawkach dokanałowych lub
nausznych o wysokiej skuteczności. Podobno jest to problem z potencjometrem –
nie występuje we wszystkich urządzeniach. Na początku skali szum jest dosyć
silny, głównie w prawym kanale, praktycznie zanika w około 1/3 skali
potencjometru. Co dziwne, słuchawki lekko szumią podłączone do wyłączonego
Icona. NuForce informuje, że to najpewniej wina portów USB, jednak przy
połączeniu koaksjalnym szumy również występują. Nie znikają również po odpięciu
kabli USB i SPDIF, więc pozostaje winić potencjometr. Do tego lepiej sprawdzają
się słuchawki o wyższej impedancji – mam wrażenie, że występuje problem z
balansem na początku skali. Potencjometr potrzebuje jednak mocniejszego
rozkręcenia, więc słuchawki dokanałowe nie będą najlepszym kompanem Icona.
Do testów użyłem różnych słuchawek, w tym też o zbyt małej
impedancji i dokanałowych. Z nausznych były to: Sennheiser HD 25-1 (70 Ohm),
Sennheiser HD 25 SP BA (300 Ohm), Sennheiser HD600 (300 Ohm), Creative Aurvana
Live! (32 Ohm, Perul Mod) oraz słuchawki dokanałowe: Fischer Audio Tandem (36
Ohm), Phonak Audeo PFE111 (32 Ohm), Rockit Sounds R-20 i R-50 (około 30 Ohm, napisałem
im oddzielny test na obu źródłach) i kilku innych. Do opisu wybrałem najlepsze
przykłady.
Odsłuch
Odsłuchów dokonałem w kliku konfiguracjach. Najpierw
porównałem urządzenia jako DAC/AMP dla słuchawek – w tym Icona przez interfejs
USB i SPDIF (koaksjalnie). Potem zająłem się krótkim porównaniem wzmacniaczy –
O2 i wzmacniacza w NuForce, a jako źródło posłużył mi oczywiście ODAC.
Sennheiser HD 25-1 (70
Ohm)
Słuchawki, w których krytykuje się głównie niewielkie
wymiary sceny pokazują na co je stać na O2 i ODAC. Sporo powietrza, głęboki
bas, czysto i jasno, a do tego bardzo dynamicznie i szczegółowo. Słuchawki
prezentują swój prawdziwy charakter, bas ma szybie uderzenie i potrafi zejść
nisko, jak już pisałem w ich recenzji, niskie tony są „punchy” – szybkie, silne
i soczyste. Niezwykle uniwersalne brzmienie i pancerność budowy to główne powody
dlaczego nadal ich używam i wybaczam im niewielką sybilizację.
Po podpięciu ich pod Icona od razu zauważyłem wyraźne
ocieplenie brzmienia i podbicie basu w stosunku do O2/ODAC. Musiałem zmienić
nauszniki z pseudo-skórzanych na welurowe, bo bas był za silny i momentami dudniący.
Stracił swoją głębię i charakter, stał się bardzo sztywny, toporny. Może to
rzeczywiście kwestia impedancji wyjścia słuchawkowego. Przybliżyła się również
niższa średnica, przez co brzmienie jest bardziej zabrudzone. Brakuje mi trochę
tego pasma w HD 25-1, więc całkiem mi się spodobało – średnica ma przyjemną,
trochę zadziorną barwę – nie można mówić o gładkości i miękkości, ale jej charakter
jest ciekawy, jakby analogowy. Niestety góra została wyraźnie wycofana,
słuchawki straciły przejrzystość i czytelność – stały się ciemniejsze, tak
jakby odjęto im monitorowego charakteru. Brzmienie słuchawek się znacznie
przybliżyło, a scena zmniejszyła, głównie jej głębia – wszystkie instrumenty
zostały do siebie przybliżone, zmniejszyła się ilość powietrza, a brzmienie
stało się bardziej całościowe, ale nadal bardzo dobrze odseparowane. W kwestii
holografii Icona zgadzam się z użytkownikiem forum mp3store – MrBrainwashem.
Ekspozycja instrumentów jest bardzo wyraźna, miejsce każdego dźwięku z góry
określone, wszystko jest tam gdzie powinno. Można wręcz powiedzieć, że jest to
natarczywe – Icon „pokazuje palcem” każdy instrument, co znacznie ułatwia
odbiór muzyki. HD 25-1 z Iconem mają bardziej rozrywkowy i muzykalny charakter.
Brzmienie przypomina mi trochę iRivera AK100 – jednak Icon jest bardziej
przejrzysty, brzmienie silniejsze i masywniejsze.
Na O2 i ODAC jest wyraźne lżej, znacznie bardziej analitycznie
(więcej detali i powietrza) i swobodniej (słowo klucz dla O2 i ODACa). Bas jest
głębszy i bardziej punktowy, scena również większa – soprany wyraźniejsze,
ułatwiają kontrolę pracy talerzy. Icon wypada sztywniej, ale bardziej kolorowo
i muzykalnie – ciepło i średnicowo (funowo). Zdecydowanie wolę brzmienie HD
25-1 na O2 i ODAC, ale to co prezentuje Icon również mi się podoba – jest to
koloryzacja, ale „rasowa”.
Sennheiser HD 25 SP BA
(300 Ohm)
Limitowana wersja niesławnego modelu SP wymaga oczywiście
więcej mocy O2, żeby zagrać podobną głośnością. Jednak wystarcza około 50%
skali, bez dodatkowego podbicia. Słuchawki grają dźwiękiem bardziej
zdystansowanym, mniej czytelnym i ciemniejszym niż HD 25-1, bez aspiracji
analitycznych – ciepło i muzykalnie z dobrze zaznaczonymi sopranami i sporą
dawką niższej średnicy.
Z Iconem sytuacja jest podobna jak z HD 25-1, ale nie tak
kontrastowo. Delikatnie przybyło niższej średnicy i zmiękczyła się góra. Bardzo
jazzowe, lecz lekko przyciemnione brzmienie. Czytelność podobna, mimo
ocieplenia i mniejszej ilości powietrza. Bas również płytszy, ale silniejszy –
jednak nie jest to tak łatwo dostrzegalne. Brzmienie masywne, delikatnie
bliższe, ale muzykalne – dobra separacja i ekspozycja instrumentów. Można
wykluczyć w tym wypadku „efekt dampingu” z racji dużej różnicy impedancji, więc
ocieplenie i podkoloryzowanie to chyba domena samego układu Icona. Co dziwne,
pokrętło należy rozkręcić czasami na około 70-80 % mocy.
Sennheiser HD600 (300
Ohmów)
Bardzo polubiłem te słuchawki, mimo krótkich odsłuchów.
Zrobiły na mnie niezwykle pozytywne wrażenie – uśmiechnąłem się ze szczęścia
już przy pierwszych sekundach płyty Blues
In Orbit – Duke’a Ellingtona. HD600 brzmią na O2 i ODAC rewelacyjnie,
zachowując swoją specyfikę. Są ciepłe i miękkie w brzmieniu, prezentują świetną
separację instrumentów, głębię sceny – są niezwykle naturalne, generując
jednocześnie bardzo masywny dźwięk. HD600 są muzykalne, czytelne, ale nie
bezpośrednie – dźwięki wydają się być żywe i kształtne – każdy element utworu
jest na wyciągnięcie ręki, lecz jednocześnie tworzy spójną całość. Zdecydowanie
moje ulubione słuchawki. Stwierdziłem, że Icon na pewno zwiększy masywność i
niejako ciężar ich brzmienia.
Icon pokazał jednak co innego. Spodziewałem się mułu i zbyt
dużej ilości basu. NuForce bardzo złagodził te słuchawki, drastycznie
zdyscyplinował. Dźwięk jest bardziej oddalony, znacznie delikatniejszy z
mniejszą ilością basu. Ten przypadek zaprzecza moim wcześniejszym
spostrzeżeniom. Brzmienie przypomina teraz niższe modele serii HD5xx – kojarzy
mi się z HD558 – dźwięk jest jakby delikatnie ograniczony, przyduszony, ale
efekt jest również bardzo dobry. Wyraźnie brakuje swobody O2 i ODACa – HD600
brzmią na Iconie mniej muzykalnie, mniej dynamicznie i rozrywkowo. Ich ciężar został
poskromiony – brzmienie jest bardziej dystyngowane, uspokojone. Zmniejszyła się
ilość basu, stał się punktowy i płytszy. Ogólnie mam wrażenie, jakby trafiało
do mnie „mniej informacji dźwiękowej”.
Creative Aurvana Live!
(Perul Mod)
Dobrze znane słuchawki po modyfikacjach Perula zupełnie mnie
zaskoczyły, mimo iż były w dosyć eksperymentalnym stanie. Prezentują inne
brzmienie niż kilka testowanych przeze mnie modelów CAL!. Na O2 nie ma studni,
dźwięk jest bliższy, równiejszy w paśmie średnicy i z bardzo naturalnymi
sopranami, które w innych modelach tych słuchawek brzmiały sztucznie i krótko.
Nie mam wątpliwości, że Perul poprawił producenta – z chęcią wrócę kiedyś do
tych słuchawek i oczywiście zmodyfikuję.
Różnicę z CAL! na Iconie bardzo łatwo wychwycić. Ten odsłuch
właściwie potwierdza wszystkie inne – zdyscyplinowanie, przyciemnienie i
ocieplenie, lecz również przyjemnie. Nic więcej do dodania.
Fischer Audio Tandem
To moje ulubione słuchawki dokanałowe. Wyposażone są w
podwójny przetwornik dynamiczny i prezentują lekko zabrudzone brzmienie o
delikatnym ociepleniu/niewielkim złagodzeniu sopranów. Bardzo przyjemny i
relaksujący charakter średnicowy, ale jednocześnie słuchawki są bardzo czułe na
źródło. Na O2 i ODAC są czytelne i napowietrzone, bez przesadnej sceny, ale ze
świetną ekspozycją instrumentów.
Na Iconie ich brzmienie staje się znacznie silniejsze –
bardziej dociążone, masywne. Standardowo brzmienie jest cieplejsze i trochę
przyciemnione. Jednak Icon zgrywa się z nimi świetnie, jakby je obudził.
Słuchawki tracą swój relaksujący wydźwięk, a stają się nieznacznie
agresywniejsze i niezwykle muzykalne. Trochę bardziej zadziorne, ale ze świetną
fakturą średnicy. Słuchanie na nich muzyki sprawia dużo frajdy – bardzo
przyjemna jest stereofonia i ekspozycja warstw głębi sceny. Muszę potwierdzić w
tym wypadku opinie o „hipnotyzowaniu” przez Icona – brzmienie wciąga. Nie ma
mowy o używaniu zestawu jako tła muzycznego, radość z muzyki to tutaj
priorytet.
O2 vs Icon
Za źródło do porównania wzmacniaczy posłużył mi ODAC
jednocześnie podłączony do O2 i Icona. Reasumując odsłuchy na różnych
słuchawkach:
- Icon zabrzmiał silniej i
cieplej niż O2, ale nie wystąpiło opisywane wyżej wyraźne wycofanie
sopranów. Góra praktycznie się nie zmieniła, a wymiary sceny mniej
kontrastowo niż w porównaniu DAC/AMP. Brzmienie zyskało przyjemną, jakby
analogową barwę. Przez O2 muzyka była czystsza i wyraźniejsza, lepiej
zbalansowana i jaśniejsza. Icon dołożył od siebie niższej średnicy, co w
przypadku HD 25-1 sprawdziło się świetnie, ożywiło te słuchawki i
wyrównało, dodając im bardziej jazzowego, naturalnego charakteru. Jednak
tym samym scena została bardziej uporządkowana, wyznaczone zostały jej
wyraźne granice. Według mnie ODAC z Iconem brzmi lepiej niż Icon jako
DAC/AMP.
Icon vs E17 z E09k
Brzmienie E17 z E09k jest bardziej sterylne, przejrzyste –
jak zwykło się mawiać, mało muzykalne, bardzo techniczne i przestrzenne. Icon
jest cieplejszy i bardziej muzykalny, naturalniejszy i nie tak sterylny.
Kontrola brzmienia jest podobna – w obu zestawach da się usłyszeć pewną
sztywność, dyscyplinę. O2 i ODAC są jednak bardzo swobodne, jak już wspominałem
nie wszystkim musi się to podobać.
Wnioski
Nie mogę zgodzić się z opisywaną przez innych
transparentnością Icona i wysoką rozdzielczością sopranów. To jednak zupełna
odwrotność – ciepło, koloryzowanie i muzykalność, kosztem właśnie sopranów i
wymiarów sceny. Icon brzmi bardzo dobrze, jednak bez wątpienia wybieram O2 i
ODAC za brzmienie swobodniejsze, głębsze, bardziej przestrzenne i jaśniejsze –
za ogólnie większą rozdzielczość. Icon jest jednak mniej uniwersalny, a słowo
klucz tego źródła to jednak synergia. Dobrze dobrane słuchawki dadzą świetny
efekt, tak jak np. zaskakująco Fischer Audio Tandem. Mam wrażenie, że taka
sygnatura brzmienia to cecha rozpoznawcza marki NuForce. Różnica cenowa
pomiędzy tymi trzema zestawami jest jednak spora, ale opłacalność zakupu zależy
od preferencji, poszukiwanej charakterystyki źródła. Ja tylko upewniłem się, że
swoją znalazłem.
Dziękuje sklepowi Audiomagic za wypożyczenie NuForce Icon
HDP do testów. Współpraca z wami to czysta przyjemność.
Podziękowania dla Perula z forum mp3store za wypożyczenie kilku
słuchawek, które przy okazji pomogły mi napisać ten test i pokazanie jak dobrze mogą brzmieć Aurvany :)
Jestem ciekaw jak się ma kombo O2 i ODAC w połączenu z K701, gdyż byłem zdecydowany na Icon HDP, ale ostatnie poszukiwania wyłoniły inne wydawało by się bardziej ciekawe dac'i w tym właśnie odac. Zależy mi na przestrzeni i naturalności, a podsumowanie recenzji wskazuje w tym temacie na komb. No i cena... Jak Pan sądzi czy to byłoby dobre połączenie o2+odac+K701 ?
OdpowiedzUsuńDo K701 radziłbym raczej Icona, z tego powodu, ze na ODACu i O2 połączenie z Q701 lub K612 Pro brzmi bardzo równo i analitycznie. K701 mają podobno mniej basu od Q701, nie będzie to wypełnione brzmienie, a bardzo lekkie, jasne, ostrzejsze. Z Iconem HDP powinno być lepiej, będzie lekko cieplej, więc bardziej naturalnie. Z ODAC i O2 K701 zabrzmią raczej neutralnie, analitycznie.
UsuńDziękuję serdecznie za rzeczową wypowiedź, dużo mi ona wyjaśniła. Nie jestem zbyt obeznany w tematyce audio od strony doświadczalnej, a teoretycznie też interesuję się i wnikam, jedynie wtedy, gdy już nadchodzi pora zrobić kolejny krok, to też namieszały mi w głowie testy w których to nawet takie kieszonkowe interfejsy jak M2Tech HiFace biły Icona HDP. Chyba jednak po raz kolejny trzeba spojrzeć na sprzęt audio z perspektywy "inny / bardziej pasuje do", niż z pozycji to jest lepsze, a to gorsze. Choć ta wspomniana neutralność i analiza nadal nie odstrasza mnie skutecznie od tego połączenia. Zwyczajnie najlepszym rozwiązaniem byłoby posłuchać obu zestawień.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. W większości przypadków rozchodzi się bardziej o synergię niż różnice jakościowe. Odsłuch to rzeczywiście najlepsze rozwiązanie.
UsuńJestem fanem właśnie neutralnego i analitycznego brzmienia, z tym że dla AKG Q701 i dla mnie było po czasie trochę za lekko :)
Znalezione przypadkiem :) jak to ładnie wygląda ;) http://www.jdslabs.com/products/48/o2-odac-combo/
OdpowiedzUsuńJDLabs ma swoją siedzibę w USA - dochodzą kolejne koszty. Na Europę zakup opłaca się bardziej od headnhifi.com. To chyba sklep szwajcarski, ale wysyłają także przez Niemcy, więc unika się dodatkowych opłat. Również mają ODACa i O2 w jednej obudowie z przeniesionym gniazdem zasilania na tył i gniazdem słuchawkowym 6,3 mm. Aktualnie urządzenia również wyglądają lepiej niż mój zestaw z testu - panele są już szczotkowane, jest też więcej opcji konfiguracyjnych. Za to mój ODAC doczekał się upgrade'u o wyjścia RCA, co zdecydowanie ułatwia parowanie go z innymi wzmacniaczami.
OdpowiedzUsuń