niedziela, 4 maja 2014

Teścik DACa Stoner Acoustics UD110 v2, czyli co potrafi minimalistyczne maleństwo

Użytkownik forum Mp3store jd1210 podesłał mi do sprawdzenia ciekawego DACa pod USB, a właściwie daczka (daczeczka?). Maleństwo to UD110v2 produkcji Stoner Acoustics z Malezji.

Jak nazwa wskazuje to kolejna wersja przetwornika, a zaczęło się od wersji na Sabre ES9023. Dwie ostatnie posiadają przetwornik Texas Instruments PCM5102A. Te są jeszcze mniejsze niż pierwowzór na Sabre.

Co w UD110v2 specjalnego oprócz formy nagiego pendrive’a? Z pewnością cena. Całkowity koszt UD110v2 wraz z wysyłką to tylko 190 zł. Jest to więc doskonała konkurencja lub alternatywa dla HiFimeDIY aka UAE23, którego miałem okazję przetestować w ramach forumowej inicjatywy MrBrainwasha. Testowałem także dużo droższe konstrukcje podobnego typu, takie jak Resonessence Labs Herus, Hegel Super, M2Tech HiFace DAC lub ODAC (którego używam na co dzień) – część z nich ma wbudowane wzmacniacze, w przeciwieństwie do UD110v2. Byłem ciekaw co potrafi UD110v2, wychwalany za granicą.

Konstrukcja

DAC prezentuje się kontrowersyjnie i jednocześnie bardzo ciekawie – to tylko wtyczka USB i wyjście 3,5 mm. Całość nie ma obudowy, konstrukcja mierzy niewiele ponad dwukrotną długość samego wtyku USB, jest pokryta koszulką termokurczliwą z nieprecyzyjnie wyciętymi otworami. Na wtyk USB nałożona jest przezroczysta plastikowa zaślepka. Poprzednie wersje miały izolację w kolorze czarnym lub żółtym, UD110v2 dostał przezroczystą. Można sobie podejrzeć wszystkie elementy na niewielkiej zielonej płytce.

Wtyk umieszczony został inaczej niż zazwyczaj w konstrukcjach tego typu – gniazdo znajduje się na jednym z boków, a nie od szczytu.

W praktyce

Standardowo – urządzenia tego typu nie są idealnymi rozwiązaniami w kwestii ergonomii, trzeba być ostrożnym żeby nie wyrwać gniazda 3,5 mm i nie połamać samego urządzenia, gdy sterczy wpięte w port USB. Warto byłoby zainwestować w dobrej jakości przedłużkę USB, które są zazwyczaj wyklęte u audiofilów. No chyba, że DAC ląduje na tył jednostki centralnej peceta – wtedy należy jedynie uważać by przesadnie nie naciągać go kablem.

Umieszczenie wtyku po boku ma dobre i złe strony. Nie sterczy tak bardzo, mniej obciąża port USB, no i oczywiście trudniej go przypadkowo złamać. Z drugiej strony komputery z pionowo umieszczonymi USB, tak jak w moim laptopie, powodują że gniazdo znajduje się u góry, co jeszcze bardziej zwiększa ryzyko zahaczenia ręką – wtedy warto zastosować interkonekt z wtykiem kątowym.

Sterowniki są instalowane automatycznie, co jest dogodnością wprowadzoną przez wersję v2. UD110v2 jest także obsługiwany przez WASAPI lub ASIO4ALL. Po wpięciu DACa w USB i ponownym uruchomieniu komputera jest on już gotowy do pracy. I to właściwie tyle, malec nie sprawia żadnych problemów, delikatnie nagrzewa się w trakcie pracy i tyle można o nim powiedzieć. Nie wyposażono go diodę, co właściwie nie jest żadną stratą.

Urządzenie prezentuje się bardzo ciekawie i może się paradoksalnie okazać wygodniejsze niż UAE23. Jest mniejsze, nie ma na stałe zamocowanego przewodu, wygodniej schować go z tyłu peceta – nie będzie wisiał na przewodzie USB.

Specyfikacja

  • Odbiornik USB: SA9027 (32 bit/96 kHz max) 
  • LDO: LP5907
  • Zegar: AK8133E
  • DAC: PCM5102A (32 bit/384 kHz max)
  • Wyjście: 2Vrms @ 10 kOhm obciążenia
  • Rozdzielczość: 16/32 bit 32/44.1/48/88.2/96 kHz
  • Impedancja wyjściowa: 480 Ohm 

Oczywiście UD110v2 to DAC, a nie DAC/AMP (przetwornik + wzmacniacz). Z racji wysokiej impedancji wyjściowej przystosowany został do współpracy ze wzmacniaczami, a nie bezpośrednio słuchawkami. Podłączenie słuchawek da w efekcie niski damping, czyli zazwyczaj rozmycie, przytkanie i utratę kontroli niskich tonów, wyostrzenie brzmienia i ściśnięcie sceny. Nie zawsze efekty są tak samo złe, nie zawsze są słyszalne, ale ze wzmacniaczami jest zdecydowanie lepiej i bezpieczniej.

Brzmienie

Używałem UD110v2 ze wzmacniaczami: O2, Vorzüge VorzAMP duo, Heed Canamp II, Schiit Asgard 2. Do nich podłączałem Etymotic ER-4S, HiFiMAN RE-400, AKG Q701, K612 Pro, Beyerdynamic T70. Brzmienie UD110v2 porównałem głównie z przetwornikiem ODAC.

No i „najważniejsze” – używałem także wielu kabli połączeniowych produkcji Forza AudioWorks, Effect Audio, Vorzüge i nie tylko. Były to zwykłe OFC, OCC 7N oraz miedź posrebrzana. Niektóre były droższe niż sam DAC…




Stoner Acoustics UD110v2
DAC oferuje brzmienie na bardzo dobrym poziomie. Nie jest to „wszechkiller”, nie jest idealny, ale w kontekście wymiarów i ceny robi duże wrażenie. Dźwięk jest czysty, lekko ocieplony, ale bez mulenia – słychać większy nacisk na bas (midbas) i niższą średnicę niż soprany, ale dalej należy do tych wyważonych. Zmierza jednak w stronę muzykalności i naturalności, jest w pewnym stopniu „analogowy” niż analityczny, syntetyczny, cyfrowy, studyjny. Nie spodoba się szukającym ostrości i wyjątkowej precyzji, a właśnie przystępnej i łagodnej sygnatury. Nie ma odchudzenia przekazu, nie ma akcentowania ostrości – nie jest to też przekaz neutralny, wymaga raczej bardziej świadomego łączenia ze wzmakami oraz słuchawkami, ale dalej należy do tych uniwersalnych.

Niskie tony są lekko wzmocnione, ale nie tak bardzo jako w DACu Leaf Audio XMOS 32/384 (klon Meridiana Explorera) modowanym przez Fatso. Niskie wydają się być lekko bliżej i są troszkę bardziej nasycone, a jednocześnie lekko wolniejsze niż zostały nagrane. Nie jest to punktowa i szybka precyzja niczym z DACA Nostromo Wolf. Bas brzmi naturalnie, nie należy do super-analitycznych i wyjątkowo zróżnicowanych. Przekazuje sporo detali, ale jego domeną jest muzykalność.

Średnica jest dosyć mocna i zagęszczona, nie jest wypchnięta, nie dominuje, ale jest bliska i bezpośrednia. Dopełnia chudsze słuchawki pokroju Etymotic ER-4S, AKG Q701 lub Beyerdynamic T70, jest lekko ciepła. Nie należy do tych neutralnych, analitycznych i chudych, jest raczej naturalna niż analityczna. Ma zróżnicowany charakter, sporo detali, potrafi być przyjemnie ziarnista – nawet dosyć sterylne Etymotic przyjemnie się zabrudzają, a Q701 łagodzą w wyższej średnicy i lekko wypełniają.

Soprany są lekko złagodzone, zmiękczone. Dalej pozostają czytelne, nie brakuje ich, ale łagodzą większość słuchawek. Nie ma wyostrzania dźwięku, rozjaśniania, ochładzania, sterylności, cyfrowości. Góra brzmi raczej naturalnie i przystępnie – jest łatwa i łagodna w odbiorze, znów na muzykalną i relaksującą modłę.

Scena jest optymalnie szeroka, trochę mniej głęboka w porównaniu do szerokości. Pierwszy plan ma pewien dystans wobec słuchacza, ale brzmienie jest dalej bliskie i bezpośrednie. Detale tła nie są wyciągane na wierzch i stawiane na równie z pierwszym planem, trzeba je odszukać.




Czego UD110v2 nie ma?
 
Dużej ilości powietrza, wyjątkowej dynamiki (głównie niskich tonów) i bardzo kontrastowej separacji. Brzmienie jest spójne, całościowe, dobrze odseparowane, ale nie ma efektu potężnej przestrzeni i wyjątkowej swobody. Nie ma też agresji i prędkości, UD110v2 jest raczej spokojny w przekazie. Sporo zależy od wzmacniaczy i słuchawek – można brzmienie dostosować.

Co UD110v2 przypomina?
Leaf Audio XMOS 32/384 – ten miał jednak mocniejszy bas, był podobnie łagodny w sopranie, ale bardziej dynamiczny, przestrzenny i napowietrzony. Kojarzy mi się też z brzmieniem Xonara Essence STU i FiiO X5 – UD110v2 nie jest znów tak przestrzenny, nie jest tak nasycony, pełny i dynamiczny. Spodziewałem się brzmienia bliższego M2Tech HiFace DAC, który jest podobno na tym samym DACu – ten jednak był jaśniejszy, szybszy i miał wyższą rozdzielczość, ale również pewne ciepełko, ale bardziej delikatne.

Stoner Acoustics UD110v2 vs ODAC
To porównanie z cyklu muzykalność vs analiza, ciepło vs neutralność, łagodny i przystępny charakter vs surowość i bezwzględność. UD110v2 jest cieplejszy z większym akcentem w niskich tonach i z gęstszą średnicą. ODAC jest szybszy, równiejszy i lżejszy – chudszy w średnicy i mniej naturalny, jaśniejszy niż UD110v2 – „świeższy” w brzmieniu. Jednocześnie wydaje się być swobodniejszy i bardziej otwarty, ale trochę trudniejszy w odbiorze – nie czaruje tak jak UD110v2. ODAC lubi ciepłe lub neutralne wzmacniacze, UD110v2 lepiej sprawdza się z neutralnymi lub jasnymi.

UD110v2 brzmi trochę szerzej niż ODAC, ale nie tak głęboko i wysoko. ODAC wydaje się równać szerokość z głębokością oraz wysokością, UD110v2 faworyzuje lekko to pierwsze i buduje większy dystans do pierwszego planu – w ODACu ten trafia czasami w głowę, z UD110v2 trzyma się poza czaszką. Dźwięk ODACa jest też mocniej napowietrzony, bardziej bezpośredni i mocniej odseparowany, mniej całościowy. Wolę ODACa, ale chętnie używałbym DACa Stoner Acoustics jako uzupełnienie, kiedy potrzebowałbym cieplejszego sygnału. ODAC jednak ma wyższą rozdzielczość, precyzję i swobodę. To tym samym świetna alternatywa i chyba jednocześnie pewniejszy wybór niż HIFImeDIY. UAE23 bywa zbyt surowy i beznamiętny, UD110v2 z bardziej muzykalnym charakterem pewnie zyskałby więcej zwolenników. Jeśli jednak chodzi o neutralność i analityczność, to ODAC/UAE23 będą lepszym wyborem.


Podsumowanie

Bardzo lubię sprzęt tego typu – za małą kasę można mieć dobre brzmienie. Często opłaci się to bardziej niż kupowanie gotowych zestawów ze sklepu. Trzeba mieć jednak do tego smykałkę, włożyć pewien wysiłek w znalezienie takich zabawek i sensowne skomponowanie małego zestawu pod PC. UD110v2 ze wzmacniaczem typu O2 lub Nostromo Valentine może okazać się lepszym wyborem niż combo od FiiO lub NuForce, może mniej wygodne w transporcie i obsłudze, mniej funkcjonalne, ale trochę ambitniejsze. Sam chyba kiedyś sobie sprawię UD110v2.

Podziękowania dla jd1210 za udostępnienie DACa.

Stoner Acoustics UD110v2

Zalety:
+ kompaktowe wymiary i ciekawy design
+ bardzo dobra cena
+ bezproblemowa obsługa
+ ciepłe, nasycone i muzykalne brzmienie o łagodnym charakterze
+ gniazdo na boku (w większości przypadków bezpieczniejsze w obsłudze)

Wady:
- trzeba się z nim delikatnie obchodzić
- gniazdo na boku może być problematyczne

Strona producenta: http://stoneracoustics.blogspot.com - DACa można zakupić po kontakcie mailowym z producentem.