Skąd ten entuzjazm? Ponieważ sporo osób mnie o ten
wzmacniacz pytało, drugie tyle chwaliło, a mnie coraz bardziej ciekawił. Właściwie załapałem się na niego przy okazji, więc to bardziej wpis
blogowy niż test, na ten jeszcze przyjdzie pora.
O czym właściwie mowa? O Fat Cube Linear, czyli wzmacniaczu
opartym o Black Cube Linear. Nie jest to właściwie „klon”, jak chińskie
konstrukcje kopiujące Lehmanna, a wizja Fatso – melomana, autora bloga Audio i
Voodoo, w oparciu o ten układ. Do sprawdzenia otrzymałem najnowszą wersję FCLa z
małym DACem Leaf Audio, w którym Fatso również grzebał.
Wzmacniacz
FCL, który dotarł do mnie miał sporą obudowę, był trochę mniejszy od
Music Halla dac 25.3, ale dużo większy niż FCLe będące w sprzedaży. Sam
wolałbym wersję mniejszą, muszę oszczędzać miejsce na biurku, ale do typowego
użytku stacjonarnego taki klocek się również sprawdzi, a do dlatego że nie jest
przesadnie wysoki. Oczywiście samą obudowę, jak i układ wzmacniacza można dostosować wedle swoich preferencji.
Wersja, którą otrzymałem, w sporym stopniu różni się od tej
w obiegu. Fatso dokonał w nim kilkanaście modyfikacji, które określił jako
spore. Wzmacniaczem operacyjnym w tej sztuce był OPA2228p, właściwie
standardowy dla FCLa. Jak zmiany wpłynęły na brzmienie, nie wiem. Pierwsi
porównujący donoszą, że różnica jest duża. Nie wnikam w bebechy – działa i
brzmi, to wszystko czego potrzebuję. Jakbym zajrzał do środka, to niczego
więcej bym się nie dowiedział. W małej, czy dużej obudowie, wzmacniacz
prezentuje się pro i tak samo brzmi.
Nie miałem czasu lepiej udokumentować odsłuchów na zdjęciach. Przy okazji testowałem także udźwig biurka. Testowany FCL to drugi od dołu, obok widać też pudełko z DACem Leaf Audio:
Krótki odsłuch
Przez kilka dni karmiłem FCLa sygnałem z ODACa, Nostromo
Wolfa, Music Halla 25.3 i Heeda Dactilusa III, a jego używałem we współpracy z
AKG Q701, K612 Pro oraz Beyerami T70. Obok miałem między innymi Schiita Asgarda
2 oraz Heeda Canampa II.
Wszystkie konfiguracje satysfakcjonowały, ale były lepsze i
gorsze. Q701 z którymi spędziłem najwięcej czasu wydały się być z FCLem
bardziej czułe na jakość i charakter DACa, szczególnie w kwestii niskich tonów.
Królował Nostromo Wolf i Dactilus III.
Według mnie FCL nie jest wzmacniaczem, który mocno ingeruje
w brzmienie, powiedziałbym że jest z tych uniwersalnych. Ma lekkie ciepełko,
nasycenie i wyjątkową gładkość brzmienia. Na Q701 wróciłem do standardowego
przewodu, gdyż na 7N zrobiło się już za słodko, za płynnie, a ja lubię jak Q
mają ten ziarnisty charakterek średnicy. Dało się słyszeć też przyjemne
otwarcie brzmienia, brak efektu obniżenia sceny i rozerwania na dwa kanały, a
szeroką „wspólną” scenę, zróżnicowaną w głębi. Nie brakowało napowietrzenia,
separacji – brzmienie było przejrzyste, muzykalne bez braków w rozdzielczości.
FCL skojarzył mi się z Bursonem Soloist SL, ale w łagodniejszej, cieplejszej
wersji, bez tego laboratoryjnego brzmienia i stawiania detali na równi z
pierwszym planem, co dane mi było poznać w Bursonie. Gładkość, gładkość,
gładkość.
Q701 się wypełniły i dociążyły w niskich tonach. Lubię jak
gadają szkicowo, ale taka prezentacja też mnie przekonuje. T70 zabrzmiały
konkretniej w niskich tonach, trochę łagodniej, ale dalej zgodnie z ich analitycznym
charakterem. Beyery natomiast na Canampie, a szczególnie Music Hallu, już
zmieniały swój styl. Na tym ostatnim zabrzmiały mocno średnicowo i ziarniście,
bardzo łagodnie w skrajnych pasmach, a T70 to jednak czyste brzmienie średnicy
i ostrzejsza górka. K612 Pro również nie narzekały, chociaż tutaj wolałem
jaśniejsze DACe, bo te AKG są już same w sobie bardziej nasycone i ciepłe. FCL
karmił też Etymotic ER-4PT z adapterem do wersji S, które dostały powera w
niskich tonach, a to jednak dosyć wymagające maleństwa (100 Ohm i 90 dB czułości),
ale bez strat w detalach.
Nie mogłem zdecydować co lepsze w porównaniu Heed Canamp II vs FCLa.
Oba mi się bardzo spodobały, ale jednak znacznie różnią się charakterkiem. Heed
ma większego kopa w basie, niższą scenę z większym rozerwaniem prawa-lewa. Do
tego gra mocno zarysowanym dźwiękiem, konturowo i bardziej chropowato w
średnicy. FCL jest gładszy, lżejszy i ma bardziej otwartą scenę oraz mocniejsze
nasycenie dźwięku. Canampa II wolałem z Q701 na 7N, FCLa na standardowym
przewodzie AKG – miało to tutaj większy wpływ niż myślałem.
Długo katowałem przeróżne nagrania Wyntona Marsalisa i
Wycliffe’a Gordona, sporo czasu spędziłem z Verse
Patrici Barber, a także The Story of the
Ghost Phisha i Children of Sanchez
Chucka Mangione. Pojawiła się też Meshuggah, Weedeater, Juno Reactor. Jak
wspomniałem rządziły Q701, nawet w tych cięższych brzmieniach.
Wzmacniacz to koszt 900 zł, to bardzo dobra oferta. Coś czuję, że to nie
ostatni mój kontakt z FCLem…
DAC – Leaf Audio XMOS 384k/32bit DAC
W paczce znalazłem też tajemniczą konstrukcję z logo Leaf
Audio, który okazał się być DACem na PCM5102 i odbiornikiem XMOS L1. Oczywiście
dobroczyńca tego tekstu również w nim poczarował, zmieniając sporo elementów i
dobierając sterowniki. Niestety nie miałem możliwości posłuchać oryginału, ani z
oddzielnym zasilaniem, a tylko tym przez USB.
Malec ma ciekawego kopa na basie, jest go trochę więcej niż
na innych DACach, tym samym góry mniej i kapkę cieplej, ale samo brzmienie
niskich tonów jest precyzyjne i dynamiczne, dobrze zróżnicowane i bardzo dobrze
kontrolowane, scenę ma szeroką nie jest tak analityczny i przejrzysty jak ODAC
(ale ma wyższą precyzję niskich i wydaje się być szybszy w brzmieniu i szerszy
w scenie, trochę bardziej ziarnisty w średnicy). Nostromo Wolf na WM8741 i
WM8804 jako odbiorniku SPDIF był przy nim był równiejszy, czystszy, bardziej
skąpy w niskich tonach i właściwie laboratoryjny, zabrzmiał też jeszcze
szerzej.
Urządzenie ma też wyjście słuchawkowe, początkowo wydało mi
się niezłe, ale niestety mocno zmniejsza scenę, wbija ją w głowę, trochę
przytyka bas i ujmuje czystości sygnału (więcej ziarna).
Koszt DACa to ok. 350 zł, ładnie współpracuje z FCLem i nie
tylko, ale nie należy do tych neutralnych i wyjątkowo analitycznych, sam
chciałbym trochę więcej góry, ale malec robi wrażenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz